Dziś zagościł u mnie mały, szydełkowy renifer. Charakterystyczny czerwony nos wskazuje na to, że jest to bardzo ważny członek zastępu Mikołaja, sam renifer Rudolf. Według opowieści z 1939 roku Roberta L. Maya ma on oświetlać drogę czyli pełni odpowiedzialną funkcję. Mój renifer wykonany szydełkiem nr 2,5 ma tylko 15 cm. Ubrałam go w ciepły kubraczek zrobiony na drutach, chociaż tak naprawdę zahartowanemu reniferowi jest on zbędny.
Jest uroczy w tej kolorowej kamizelce:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest idealny i rozkoszny. Jednak szydełko daje większe możliwości niż druty.
OdpowiedzUsuńJaki fajny i sympatyczny "urwis".Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny jak zresztą wszystko co powstaje w Twoich rączkach. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest świetny!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny renifercio :-) Piękny - a w kubraczku wygląda wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo urodziwy Rudolf.Kamizelka obłędna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Przesłodki :***
OdpowiedzUsuńAle słodziak!
OdpowiedzUsuńReniferek przezabawny - urocze ma ubranko!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Rudolf niesamowicie sympatyczny! W ubranku jest bombastyczny!
OdpowiedzUsuńSłodziaczek:)
OdpowiedzUsuń