poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Opaska do włosów dla dziewczynki

Piękne, słoneczne dni kończące kwiecień sprzyjają spacerom nad naszym morzem. Urodą nadmorskiej pogody są jednak dość intensywne wiatry i dlatego niezbędną rzeczą jest opaska osłaniająca delikatne uszy dziecka. Dla Martynki zrobiłam opaskę na drutach nr 3 z bawełny Gazzal Baby Cotton. Na ciekawy wzór trafiłam w internecie i oczywiście musiałam go wypróbować.





poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Szydełkowa, żółta serwetka

Należę do osób, które lubią gromadzić i przechowywać czasopisma i książki dotyczące mojego hobby. Często zaglądam do starych egzemplarzy i nieraz wypróbowuję zamieszczone tam wzory. Tak też było z prezentowaną poniżej serwetką. W trzecim numerze Moich Robótek z 2012 roku znalazłam wzór serwetki określonej tam jako serwetka klasyczna. Żółty kordonek, szydełko nr 1,25 i przyjemny, wiosenny wieczór to przepis na wykonanie takiej ozdoby o średnicy 31 cm.



poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Opaska z daszkiem na drutach

W wysokich górach jest jeszcze nieco śniegu, ale słońce grzeje coraz mocniej więc czapkę można zamienić na opaskę. Tę prezentowaną poniżej zrobiłam z wełny na drutach nr 4. Daszek wykonałam ściegiem gładkim prawym, a opaskę ściągaczem pojedynczym z przekręconymi prawymi oczkami. Zdjęcia zrobiliśmy  w Alpach podczas ostatniego wypadu na deskę.




poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Czapka kolorowa na zamówienie

Na zamówienie snowboardzisty wykonałam kolorową, wełnianą czapkę. Wzór to pojedynczy ryżyk, kolor pasków dobierałam do koloru kurtki. Zdjęcia otrzymałam od właściciela czapki, zrobił je podczas wyjazdu na deskę do Innsbrucku. Jest to prawdopodobnie ostatnia czapka wykonana tej zimy, pora pomyśleć o opaskach do włosów i wiosennych czapeczkach.




poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Święta i kiermasz wielkanocny w Innsbrucku

Innsbruck to serce Tyrolu dokąd przed świętami wybraliśmy się na urlop i na narty w piękne austriackie góry. Oto moja fotorelacja z odwiedzin pięknego miasta sportowców i Habsburgów. Mieliśmy szczęście bo akurat trafiliśmy na jarmark świąteczny na starówce tuż obok Złotego Dachu - najpopularniejszego miejsca w Innsbrucku. Ja oczywiście wszędzie szukałam oryginalnych, lokalnych rękodzielniczych produktów. Zachwyciły mnie ręcznie malowane pisanki oraz tyrolskie stroje zwane Dirndl.






Będąc w Innsbrucku dotarliśmy nad rzekę Inn od której nazwę bierze miasto. Kolorowe kamienice nad rzeką otoczone górami są symbolem tej okolicy, miejsce bardzo popularne wśród turystów. 




A na narty polecam Zillertal Arena oddalone od Innsbrucku 50 km, pogoda była super a stoki świetnie przygotowane.


A co jeszcze mogę Wam polecić to jedzenie w Austrii, to nie tylko wiener sznycel, a Tiroler Gröstl to danie podane na ciepłym półmisku oraz słodki Germknödel. Smacznego!


A Wam jak minęły święta?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...