Do serii maskotek dodałam dziś małego robota ale z dużym sercem. Trochę szarej włóczki, szydełko nr 3 to mój przepis na wieczór relaksu. Na którymś z blogów prowadzonych przez Panią z pasją rękodzielniczą przeczytałam, że dla niej robótki ręczne to jest joga i medytacja, i coś w tym jest.
Pozdrawiam wszystkich pasjonatów.
Śliczny! ;)
OdpowiedzUsuńcudny!:)
OdpowiedzUsuńWspaniały robot :-) Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
fajowski robot. oj tak - joga i medytacja, szkoda, że jeszcze nie SPA :))
OdpowiedzUsuńŚwietny robocik !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetny!
OdpowiedzUsuńJest Przeslodki :) To seduszko ,ustka tee oczka Saama Slodycz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Dla mnie też szydełkowanie jest jak medytacja, więc się zgadzam w 100%
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny robocik, wyszedł Ci prześlicznie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudny!!!
OdpowiedzUsuńBUZIAKI dla Was dziewczyny!
Rewelacyjny robot. Prześliczny :)
OdpowiedzUsuńsłodki robocik:)
OdpowiedzUsuńWitaj:)Ale fajny robocik i faktycznie ma wielkie serce:)Ślicznego masz pieska:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńno proszę jaki zabawny robotek:)
OdpowiedzUsuńFajna maskotka. Normalnie rozkoszny jest.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota