Cieszę się że mama oddaje mi kawałek swojej blogosfery, abym ja też mogła pokazać Wam co udało mi się wykonać. Oto moje pierwsze kroki w decupage'u, technikę tę poznałam dzięki Zuzie z Decu Style jak na jednym ze spotkań Małopolanek pochwaliła się swoimi wyrobami.
Skrzyneczka na wino była pierwszym pomysłem i wydawała się najprostszym, ale rzeczywistość zweryfikowała te założenia. Mimo zaopatrzenia się w profesjonale narzędzia i nawet papier do decupage'u nie udało mi się uzyskać wymarzonego efektu. Początkowo zaczęłam przyklejać cały prostokąt papieru co okazało się pomyłką, bo nie dość że nie było to łatwe, to powstało wiele nieestetycznych bąbelków powietrza. Przy drugim podejściu spróbowałam mniejszych kawałków, wycinanych małymi nożyczkami, dzięki czemu znacznie zniwelowałam ilość powstałych bąbelków.
Moją drugą próbą była puszka po kawie, która od dłuższego czasu czekała na ozdobienie. Tutaj też efekt końcowy odbiegał trochę od oczekiwanego, pofalowania na puszce utrudniały bardzo przyklejanie serwetki. Czy możecie mi polecić jakieś specjalne preparaty do metalu? Ja niestety mojej nie zabezpieczyłam przed malowaniem i niestety miejscami zaczęła mi ona rdzewieć :-(. Ale i tak jestem dumna z mojej pierwszej decupagowej puszki.
Bardzo mi się podobają przedmioty ozdabiane decupagem, więc nie poddaję się i będę dalej próbować. Na najbliższym spotkaniu Małopolanek 16-tego czekają nas warsztaty z Zuzą z Decu Style, gdzie mam nadzieję uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytania i nauczyć się czegoś nowego na temat tej techniki.
Z niecierpliwością czekam na sobotnie spotkanie :-).